niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 4

Gdy już miałam wszystko czego potrzebowałam poszłam do kasy gdzie zapłaciłam za zakupy i wyszłam przed sklep, tam zobaczyłam auto Jacka, który już po chwili wyszedł z auta i zaczął się kierować w moja
stronę. Chciałam już jak najszybciej stamtąd iść, ale był już za blisko żebym mogła jakoś uciec.
-hej, masz może chwile? - zagadnął do mnie chłopak - wiem ze nie chcesz ze mną rozmawiać, ale proszę cie o tylko 5 min rozmowy.
Nie za bardzo chciałam z nim rozmawiać, ale byłam ciekawa co ma zamiar mi powiedzieć
-okej masz 2 min wiec lepiej się streszczaj
-wiem ze jesteś zła na Conora i dobrze cie rozumiem, okłamał cie, ale ta dziewczyna, z która był wtedy w Nandos to oni czekali na mnie i to własnie jest moja, już była dziewczyna, nie oczekuje od ciebie ze wrócisz do Conora, ale proszę cie daj mu szanse bynajmniej na bycie znajomymi, on naprawdę cie kocha i potrzebuje, zastanów się nad tym.- woow tym to mnie no nie powiem zaskoczył
-jeśli mnie kocha to jak możemy być tylko znajomymi ? tak się nie da, zrozum
-nie chodzi mu o to żeby być razem tylko żeby mieć cie blisko przy sobie.
-to wszystko ? żadnego błagania na kolanach? woow po tym co mi Conor zrobił, spodziewałam się czegoś więcej, ale tego ze przyśle swojego brata, który nie wygląda na kogoś komu by można wierzyć, naprawdę nie spodziewałabym się.
-Lily proszę cie zastanów się tu jest jego nowy numer, on naprawdę cie potrzebuje.
-zastanowię się, ale nie licz na nic, a teraz sory twoje 2 min już dawno minęły, cześć
Po skończonej 'rozmowie' skierowałam się w stronę domu a tam zobaczyłam już auto należące do Georga.
-cześć i jak tam ? widzę ze jeszcze w domu nie byłaś.
-hej, a no nie, udałam się na male zakupy, bo lodówka pusta i po drodze spotkałam Jacka-brata Conora, nie zgadniesz, przekonywał mnie żebym nie odrzucała Conora tylko dlatego ze mnie okłamał.
-i co zamierasz zrobić? 
-nie wiem jeszcze, to nie takie proste.
-aha, okej może lepiej wejdziemy do domu zanim nas ktoś zauważy i znowu coś napisze głupiego -zaproponował chłopak, po czym już po chwili weszliśmy do domu. Od razu przeszłam do kuchni, gdzie położyłam zakupy na blacie i zaczęłam rozpakowywać. po chwili usłyszałam tylko pytanie skierowane w moja stronę
-pomoc ci ? -zapytał chłopak
-nie dzięki, ale mógłbyś przyjść już tu powoli i pomoc przy robieniu obiadu.
-tak jest kapitanie-chłopak zasalutował po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Gdy zakupy były już rozpakowane, zabraliśmy się za robienie obiadu, jak się okazało to z Georga niezły kucharz i praktycznie wszystko zrobił sam. Po posiłku poszliśmy do salonu i włączyliśmy pierwszy film, nalaliśmy wina do kieliszków i zaczęliśmy oglądać. Po jakiś 10 min mogłam już poczuć jak George mnie obejmuje, popatrzyłam się tylko na niego a ten się do mnie tylko uśmiechnął okazując swoje śnieżno białe ząbki. Przytuliłam się do niego i tak siedząc w siebie wtuleni zleciał nam cały film.
-no to co teraz oglądamy ? -zapytał brunet -może horror ?
-o nie nie nie, nienawidzę horrorów-odpowiedziałam tylko i wyrwałam mu płyty z reki żebym mogła to ja wybrać jakaś komedie
-ej ślicznotko-powiedział chłopak na co ja tylko cichutko zachichotałam - nie masz czego się bać, przy mnie jesteś bezpieczna
-no nie wiem, nigdy nie lubiłam horrorów szczególnie gdy na zegarku widnieje 20 
-wiesz jak się będziesz bać możesz się zawsze przytulic do mnie, a jak chcesz to zawsze później mogę zostać ma noc
-no okej niech ci będzie-powiedziałam, po czym wsadziliśmy płytę do odtwarzacza DVD i poszliśmy zrobić popcorn i przynieść rożne inne przekąski, po czym wróciliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać Czarnobyl Diaries. Po 20 min zauważyłam ze George mi się przygląda, udawałam ze tego nie widzę, ale no po prostu nie umiałam, wiec rzuciłam w niego popcornem
-hej a to za co? -zapytał tylko brunet
-nie interesuje cie ten film? przecież sam go wybrałeś
-mnie interesuje teraz coś innego - powiedział to po czym znowu dostał ode mnie popcornem, 
-no to teraz rozpętałaś piekło, walka na pooooopcorn - krzyknął chłopak po czym obydwoje zaczęliśmy obrzucać się popcornem, nawet nie zauważyliśmy kiedy doszło do pocałunku, który stawał się coraz to bardziej namiętny.
_______________________________________________________________________________________

No to jesteśmy z rozdziałem 4 , w sumie nie jest taki długi jak wyglądał, ale mam nadzieje ze się nie obrazicie ;) A tak to jak tam samopoczucie miski ? jutro znowu do szkoły ;/ No nic miłego czytania życzę i gdybyście mogli skomentować byłoby bardzo milo, miłego wieczorku ♥

3 komentarze:

  1. Super rozdział nie moge sie doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Super blog, super rozdział i mam nadzieję że Lili nie wybaczy Conor'owi ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. A Conor w tym opowiadaniu będzie tylko zły?? Niech się chociaż z Lili przyjaźnią

    OdpowiedzUsuń