sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 8

czytasz ? skomentuj, dla ciebie to tylko kilka sekund, a dla mnie większa motywacja do pisania ♥
_________________________________________________________________________________

-no wiec o czym to chciałeś wczoraj porozmawiać ? - zaczełam jako pierwsza konwersacje tymsamym przerywając posiłek.
-miałem fajny pomysł żebyśmy na te 2 ostatnie dni wolnego jechali nad jezioro 
-kto jedzie? - zapytałam 
-ja, ty, josh chce jechać i jaymi z olliem 
-aha i mam być tylko jedyną dziewczyną tam tak? - nie podobał mi się za bardzo ten pomysł
-jak chcesz możesz kogoś wziąść, kiedy wraca Emily ? - zapytał chłopak, po czym po chwili mogliśmy usłyszeć dźwięk przekręcającego się zamka w drzwiach i już po chwili mogliśmy zobaczyć postać Emily w salonie, której wzrok patrzący na nas nie był zadowalający.
-masz odpowiedź - powiedziałam do chłopaka cicho chichocząc. 
*Oczami Emily*
Myślałam że jak przyjdę do domu to zastam nadal śpiącą Lily i Kayna, ale ku moim zaskoczeniu zobaczyłam w kuchni George jedzącego śniadanie razem z Lily, stałam chwile w salonie patrząc na nich po czym powiedziałam tylkp krótkie 'cześć i skierowałam się w stronę swojego pokoju na piętrze. Weszłam do pokoju, zamknełam drzwi, wyciągnełam telefon z torebki i wybrałam numer Kayna. 
-cześć, mógłbyś mi powiedzieć co robi tu George i gdzie ty jesteś ?! - mało co wykrzyczałam do słuchawki, po głosie chłopaka można było poznać że dopiero co wstał.
-Sory Emily, ale postanowiłem wrócić do domu, to w końcu życie Lily i może sobie z nim robić co chce, daj jej już spokój za bardzo przesadzasz ta dziewczyna ma już 19 lat jest dorosła i widzę że pomiędzy nią a Georgem się coś dzieje i to coś innego niż pomiedzy nią i Conorem więc prosze daj już spokój. - No to mi dał kazanie , ale w sumie mam rację, przesadzam 
-W sumie masz rację za bardzo przesadzam, no dobra to nic nie będę ci przeszkadzać do poniedziałku pa. - odpowiedziałam tylko po czym usłyszałam tylko krótkie 'pa' i się rozłaczyłam. Nagle usłyszałam z dołu śmiechy więc postanowiłam się do nich udać, George i Lily siedzieli w salonie na kanapie i ogladali przytuleni do siebie telewizor. Gdy mnie zobaczyli nagle mina zeszła im z twarzy, ale nie odsunęli się od siebie.
*Oczami Lily*
Po skończonym śniadaniu, przenieśliśmy sie z Georgem do salonu i włączyliśmy jakiś śmieszny program, po chwili zeszła do nas Emily popatrzyła tylko uśmiechneła się i usiadła na fotelu obok.
-hej a może pojechałaby Emily z nami nad jezioro - zapytałam tylko chłopaka na ucho 
-w sumie to nie jest zły pomysł, josh będzie miał partnerkę - odpowiedział po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Emily popatrzyła się tylko na nas krzywo - Hej Emily może chciałabyś pojechać z nami jutro nad jezioro na 2 dni? - zapytał brunet
-z nami czyli z kim? - zapytała dziewczyna obojętnie wgapiając się dalej w telewizor. 
-ja , Lily, Josh i Olly z Jaymim no i może ty
-to nie jest aż taki zły pomysł, zgadzam się - odpowiedziała tylko brunetka po czym skierowała się w stronę kuchni.
*Oczami Georga* 
Cały dzień minął nam na oglądaniu telewizora, nikomu nie chciało sie czegokolwiek robić, jedynie Emily wyszła na jakieś 2 godz. Dochodziła już 20 więc postanowiłem sie powoli zbierać żebym mógł się jeszcze spakować. Lily powoli zasypiała już na moich kolanach.
-hej Lily - powiedziałam na co dziewczyna tylko podniosła głowę i popatrzyła w moim kierunku. - ja się będę już powoli zbierać, bo jeszcze się spakować muszę. 
-okej, widzimy się jutro. - powiedziała dziewczyna, po czym oboje wstaliśmy z kanapy i brunetka odprowadziła mnie do drzwi przyglądając się mi jak zakładam buty, gdy już byłem gotowy przytuliliśmy się na pożegnanie, wyszedłem z jej domu i skierowałem się do naszej willi.
________________________________________________________________________________________
hejo hej wszystkim ! jak tam pierwszy dzien wakacji ? Przepraszam ze tak pozno dodaje teraz rozdzialy, ale mam zawalony caly dzien, bo jutro wyjezdzam do asutralii i musze miec wszystko zapiete na ostatni guzik, ale nie martwcie sie bloga NIE zawieszam ;)) Takze milego czytania i pierwszego wakacyjnego weekndu zycze . ♥ 

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 7

Wróciłam do domu i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to jedna nie zbyt duża walizka w przedpokoju, hee czyżby wróciła już Emily, po jednym dniu już wróciła ? niemożliwe. Nagle usłyszałam jakiś trzask
dobiegający ze strony kuchni więc szybko udałam sie w jej stronę. I zobaczyłam przestraszonego moim widokiem Kayna.
-Sory, niechcący stłukłem szklankę. - powiedział 
-Kayne ? co ty tu robisz ? - zdziwiona zapytałam chłopaka 
-Emily widziała cię dzisiaj w gazecie z Georgem więc powiedziała że na czas kiedy jej nie będzie mam się do ciebie wprowadzić żebyś nie zrobiła głupot 
-cooo ? niby skąd jej takie coś do głowy przyszło, okey spotykam sie z Georgem ale naprawdę narazie nie chce nic pomiędzy nami, mogłaby sie w końcu ta dziewczyna uspokoić i dać mi żyć swoim życiem ? wiem co robię ! - nie dając nic powiedzieć chłopakowi pobiegłam na gôre do swojego pokoju zamknęłam drzwi ba klucz , wsadziłam słuchawki do uszu i puściłam muzykę na full tak żebym nic nie słyszała. Po chwili już mogłam poczuć jak zapadam w sen. 
*Oczami Kayne'a*
Nie wiem dlaczego Lily tak zareagowała, przecież Emily (my) chcemy tylko dla niej jak najlepiej, nawet ja już widzę z daleka że pomiędzy nimi sie coś dzieje, ale nie oczywiście nie mam racjii jak zwykle. Z moich przemyśleń wyrwało mnie pukanie, hmm kto może być o tej porze, przecież normalny człowiek o 21 już nie chodzi z domu do domu. podszedłem do drzwi i gdy je otworzyłem zastałem Georga całego w skowronkach, ale gdy mnie zobaczył to mina mu trochę zwiędła
-cześć, jest Lily, muszę z nią porozmawiać.
-jest u siebie, ale nie wiem czy ci otworzy , jak co to w łazience jest ten sam klucz, który pasuje też do jej pokoju tak dla informacji - powiedziałem tylko, wiem że Emily będzie mi miała to za złe, ale to w końcu jest życie Lily i może robić co chce. 
-spoko, dzięki - odpowiedział brunet po czym po chwili zniknął na piętrze a ja wróciłem do swojego mieszkania. 
*Oczami Georga*
Pukałem do drzwi chyba z 10 minut, ale nadal nic więc poszedłem do łazienki i wziąłem z tamtą klucz po czym spróbowałem otworzyć drzwi do pokoju Lily, już za pierwszym razem mi się udało, ale gdy weszłem to zobaczyłem tylko dziewczynę leżącą na ukos na łóżku ze słuchawkami w uszach i zamkniętymi oczami, na początku myślałem że tylko sobie odpoczywa i słucha muzyki, ale gdy podszedłem do niej i wyciągnąłem jej słuchawki z uszu było już pewne że dziewczyna śpi, nie zastanawiając sie dłużej położyłem dziewczynę normalnie i przykryłem kołdrą po czym sam położyłem się spać obok niej.
*Oczami Lily* 
Obudziłam się nazajutrz rano, jak wskazywał zegar była 10 i pierwsze co dostrzegłam że spałam w ciuchach, ale już po chwili mogłam też poczuć że nie spałam sama. Wystraszona wyskoczyłam z łóżka i dopiero teraz mogłam zauważyć że był to George, którego zresztą obudziłam. Chłopak tylko sie uśmiechnął i powoli wstał do pozycji siedzącej, a ja nadal zszokowana stałam w bezruchu patrząc się na chłopaka jak na ducha.
-Co ty tu robisz ? - zapytałam bruneta, któremu nadal nie schodził uśmiech z twarzy
-Przyszedłem wczoraj do ciebie żeby porozmawiać, ale już spałaś wiec postanowiłem ze nie będę cie budził, a ze bylem zmęczony to tez postanowiłem pójść spać. - Odpowiedział rozbawiony cala ta sytuacja chłopak
-oookej, a nie pomyślałeś o tym żeby wrócić do domu i przyjść dopiero dzisiaj ? - odpowiedziałam , ale tez już byłam bardzo ciekawa, co takiego chciał mi powiedzieć - wiec o co chodzi powiedz mi tak proszę żebym nie musiała tutaj stać jak jakaś idiotka
-a tak się ten dzień dobrze zaczynał - irytował mnie już trochę ten chłopak swoim dzisiejszym zachowaniem, chciałam już wychodzić się przebrać i ogarnąć, ale chłopak wstał szybko z łózka i stanął w drzwiach tak żebym nie mogła wyjść - okej powiem ci wszystko, ale nie lepiej żebyśmy najpierw zjedli śniadanie i się jakoś ogarnęli, co ty na to? - zapytał chłopak na co ja się zgodziłam i już po chwili mogłam wyjść z pokoju. Poszłam do łazienki, gdzie się ogarnęłam, a gdy już wyszłam poczułam nieziemski zapach dochodzący z kuchni, wiec udałam się w tamtym kierunku żeby sprawdzić co tam ten chłopak znowu wyprawia.
 Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam bruneta w samych bokserkach przy kuchence gdzie to robił jajecznice, zachichotałam cicho, ale najwyraźniej nie tak cicho żeby chłopak tego nie usłyszał, speszony odwrócił się do mnie, posłał mi ten jeden z jego słodkich uśmieszków, po czym przerzucił jajecznice z patelni na talerz i poszedł w kierunku góry, zapewne żeby się przebrać.
Chwile stałam jak slup przy drzwiach kuchni, az w końcu usiadłam przy stole i zaczynałam już jeść gdy przyszedł George, pocałował mnie w czubek głowy i przysiadł się do mnie po czym zaczęliśmy wspólnie jeść śniadanie.
____________________________________________________________________________________
Baaam i o to rozdzial 7-my ! ♥ przepraszam ze musieliście na niego tak długo czekać, ale sama miałam trochę tamte inne problemy i jakoś nic mi do głowy nie wchodziło, ale teraz jest juz lepiej. A tak wgl jak tam kochani przygotowania do wakcji ? Gdzie sie wybieracie ? Cieszycie sie , bo ja baaardzo. A jesli macie jakies pytania do mnie to zapraszam na aska : http://ask.fm/ewasm albo na twittera: http://twitter.com/exeil_
I jeszcze jedna prosba gdybyscie po przeczytaniu mogli skomentowac byloby bardzo milo, dziekuje i zycze milego czytania. xx ♥

piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 6

*Oczami Conora*
Leżeliśmy tak już z chyba 3godz , nikomu nie chciało sie jeszcze iść, rozmawialiśmy, śmialiśmy się wygłupialiśmy aż w końcu musiał nam przerwać ten głupi telefon.
-to chyba mój - powiedziała Lily po czym wstała i pobiegła w kierunku auta żeby odebrać. 
Gdy tak już zostałem sam, zacząłem zastanawiać się co by zrobić żeby Lily do mnie wróciła, muszę jakoś ją przecież odzyskać, nie dam jej odejść bo ją kocham. 
*Oczami Lily*
Przybiegłam szybko do auta i odebrałam telefon, jak wskazywał wyświetlacz od Georga. 
-cześć, co tam ? - zapytał chłopak 
-a no nic odpoczywam sobie na łące, a u ciebie ? jak tam wywiad?
-właśnie się skończył i chciałem cię gdzieś wyciągnąć na jakieś lody czy coś, co ty na to ? 
-okej, dobry pomysł, spotkajmy się w centrum za pół godziny
-no dobra, do zobaczenia -powiedział chłopak po czym się rozłączyłam i ruszyłam z powrotem w stronę Conora. 
-hey, przepraszam cię ale muszę już iść - zaczęłam łagodnie żeby się nie obraził, co ja mówię Conor teraz ma się obrazić? przecież to jest pewne że chce do mnie wrócić.
-nic nie szkodzi też bym musiał się już zbierać, mam jeszcze wywiad i występ, ale mam pytanie ,
-tak ? 
-podrzuciłabyś mnie do auta, nie chce mi się iść - zapytał chłopak na co ja się tylko zaśmiałam, ale się zgodziłam i to był zły pomysł bo gdy już dotarliśmy do Conora auta stało tam od groma reporterów
-no pięknie - powiedziałam tylko 
-Kuuur*a - przeklną chłopak - podwieziesz mnie do domu ? bo teraz to chyba nie chcesz żeby nas zobaczyli razem albo ? 
-taa spoko i tak mam po drodze - powiedziałam i już powoli kierowaliśmy sie w stronę domu Conora , gdy już dotarliśmy nie było tam nikogo, jak i cicho tak i pusto, 
-okej dzięki za podwózkę
-nie ma sprawy - odparłam tylko, pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę centrum, gdzie już czekał na mnie George.
Podeszłam do niego i przytuliliśmy się na powitanie po czym skierowaliśmy się w stronę budki z lodami. Gdy już dotarliśmy, wybraliśmy sobie te smaki jakie chcemy i poszliśmy do parku obok. Usiedliśmy na ławce i przez krótką chwile siedzieliśmy w ciszy, ale chłopak przejął ster i postanowił zagadać. 
-i jak tam ci minął dzień, jak mnie nie było he ?
-nie było tak źle, spotkałam się z Conorem - powiedziałam i nagle zobaczyłam jak mina bruneta zmienia się w zamyśloną, więc postanowiłam jakoś szybko zadziałać - tak wybaczyłam mu, ale ja nie chce już do niego wrócić, owszem kocham go ale nie mogę, bo zależy mi na kimś innym i wiem że Conor będzie starał się mnie odzyskać, ale jeśli temu chłopakowi na mnie zależy to będzie o mnie walczył do samego końca i wiem że tak będzie. - powiedziałam tylko i od razu mina zamyślonego chłopaka zmieniła się w ten słodki uśmiech który tak uwielbiam.
-czy to o mnie ? - zapytał, po czym złączyłam nasze usta w długim pocałunku
-taka odpowiedź wystarczy ? 
-ooo tak -odpowiedział chłopak po czym dokończyliśmy jeść lody i każdy musiał wrócić już niestety do swoich domów.
_____________________________________________________________________________________

Cześć wszystkim, miałam dodać rozdział 6 jutro ale wyrobiłam się z nim już dzisiaj. Co do wyświetleń, jest już ich ponad 500, wiec następny rozdział postanowiłam ze dodam jak będzie 5 komentarzy , a teraz życzę wam udanego weekendu i czytania , dobranoc ♥

środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 5

-sory, nie mogę, jeszcze za wcześnie na to wszystko -powiedziałam do chłopaka wstając z kanapy i kierując się do kuchni zaparzając wody na kawę, brunet podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu, wiem że nie mogłam, ale ta siła, to uczucie, które przy nim czuję, nie potrafiłam go po prostu odepchnąć. Odwróciłam sie do niego przodem przytulając sie bardziej i zaczełam płakać.
-hej Lily, czemu płaczesz co się stało? - chłopak był najwyraźniej zaniepokojony moim zachowaniem
-po prostu ja nie mogę tak z dnia na dzień z jednego chłopaka na drugiego, ale jakaś siła każe mi pozwolić otworzyć się na nowe uczucia, ale to nie takie proste
-rozumiem że to trudne i właśnie dlatego uważam że powinnaś spotkać się z Conorem i sobie wszystko wytłumaczyć, może właśnie dlatego też nie umiesz sie przełamać na nowe uczucia
-może i masz rację
-no oczywiście że mam. a tak wgl to będe na ciebie czekał nie ważne ile, 
i pamietaj że zawsze możesz na mnie liczyć - powiedział po czym wstał i ruszył w stronę holu, zapewne chciał już wychodzić, a ja nie chciałam zostawać sama 
-hej George, mógłbyś zostać u mnie na noc, nie chcę zostawać sama
-oczywiście - odpowiedział krótko po czym usiadł obok mnie na kanapie, przytulił mnie i razem przytuleni do siebie oglądając jakiś serial, aż nagle usnełam. Rano obudziłam się, ale już nie na kanapie tylko w łóżku, a na dodatek poczułam że nie śpię na czymś miękim, otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam Georga, jeszcze śpiącego.
Powoli podniosłam się tak żeby nie obudzić chłopaka, podeszłam do szafy wyciągnełam ciuchy i poszłam sie do łazienki ogarnąc, po czym zeszłam na dół do kuchni zrobić śniadanie. Chwilę po tym usłyszałam kroki na schodach i po chwili w drzwiach kuchni stanął brunet i zaczął mi sie przyglądać, po czym podszedł bliżej i pocałował mnie na dzień dobry w czubek głowy.
-hey - powiedział co tam pichcisz ? ładnie pachnie
-postanowiłam że zrobię naleśniki, mam nadzieje że lubisz
-czy lubię, oczywiście że tak, tylko że nie mam zbyt dużo czasu za 2 godz muszę być w studiu, bo mamy wywiad a jeszcze muszę wrócić do domu i się jakoś ogarnąć 
-rozumiem - odparłam trochę zawiedziona - może miałbyś później czas?
-no nie wiem dzisiaj na serio mamy jeszcze dużo do pracy, dam ci jeszcze znać - powiedział tylko brunet, po czym usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy jeść naleśniki. Po skończonym śniadaniu George musiał już iść, więc niestety zostałam sama, nagle zobaczyłam numer Conora na blacie, wzięłam ją do ręki i powędrowałam do salonu usiadłam na kanapie wgapiając się w nią z 10 min aż w końcu postanowiłam.
-cześć, tu Lily , spotkajmy się za godzinę w naszym miejscu.
-okej będę . - odpowiedział tylko chłopak po czym się rozłączyłam i poszłam do góry sie przyszykować. Gdy już byłam gotowa zeszłam na dol wzięłam wszystkie swoje rzeczy wyszłam z domu i skierowałam się w stronę samochodu, którym pojechałam później żeby zobaczyć się z Conorem.
Droga nie zajęła mi dużo czasu, gdy już dotarłam na miejsce zobaczyłam ze auto Conora już jest , nie chciałam żeby ktoś zauważył moje auto wiec wjechałam głębiej do lasu i po chwili już kierowałam się w stronę łąki. Conor siedział na ławce i robił coś na telefonie, gdy usłyszał moje kroki od razu wstał i ruszył w moja stronę, chciał mnie przytulic, ale go ominęłam i usiadłam na ławce, na której po chwili usiadł także chłopak.
-Lily wysłuchaj ...
- nie chce cie słuchać, przyszłam ci tylko powiedzieć, ze ci wybaczam , ale chce żebyśmy zostali tylko przyjaciółmi, kocham cie, ale ja nie mogę już z tobą być.
-dziękuje ze bynajmniej dałaś mi szanse bycia obecnym w twoim życiu. - powiedział po czym się przytuliliśmy. - no to jak może zostaniemy tutaj jak już jesteśmy, ładna pogoda.
- dobra, mam nawet koc w aucie picie tez, wiec czemu nie ?
Ruszyłam w stronę auta, wiedziałam ze Conor mi sie przyglądał, wyciągnęłam koc i po chwili wróciłam już do chłopaka. Rozłożyliśmy koc na lace, usiedliśmy i zaczęlismy rozmawiać. W sumie dobrze nam sie rozmawiało tak jak gdybyśmy nigdy sie nie pokłóciliśmy, nadal mnie wiele z nim łączyło, ale ja po prostu nie mogę, szczególnie teraz kiedy pojawił sie George w moim zyciu.
__________________________________________________________________________________
Cześć kochani, co tam u was ? cieszycie sie z powodu nadchodzących wakacji ? Mam nadzieje ze podoba wam sie ten rozdzial. I mam takze pyatnie , zawiesic bloga na okres wakacji czy nie ? bo i tak duzo osob wyjezdza ja rowniez, wiec nie wiem. A teraz ide troche sie porozkoszowac ta przecudowna pogoda , milego popoludnia zycze ♥

niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 4

Gdy już miałam wszystko czego potrzebowałam poszłam do kasy gdzie zapłaciłam za zakupy i wyszłam przed sklep, tam zobaczyłam auto Jacka, który już po chwili wyszedł z auta i zaczął się kierować w moja
stronę. Chciałam już jak najszybciej stamtąd iść, ale był już za blisko żebym mogła jakoś uciec.
-hej, masz może chwile? - zagadnął do mnie chłopak - wiem ze nie chcesz ze mną rozmawiać, ale proszę cie o tylko 5 min rozmowy.
Nie za bardzo chciałam z nim rozmawiać, ale byłam ciekawa co ma zamiar mi powiedzieć
-okej masz 2 min wiec lepiej się streszczaj
-wiem ze jesteś zła na Conora i dobrze cie rozumiem, okłamał cie, ale ta dziewczyna, z która był wtedy w Nandos to oni czekali na mnie i to własnie jest moja, już była dziewczyna, nie oczekuje od ciebie ze wrócisz do Conora, ale proszę cie daj mu szanse bynajmniej na bycie znajomymi, on naprawdę cie kocha i potrzebuje, zastanów się nad tym.- woow tym to mnie no nie powiem zaskoczył
-jeśli mnie kocha to jak możemy być tylko znajomymi ? tak się nie da, zrozum
-nie chodzi mu o to żeby być razem tylko żeby mieć cie blisko przy sobie.
-to wszystko ? żadnego błagania na kolanach? woow po tym co mi Conor zrobił, spodziewałam się czegoś więcej, ale tego ze przyśle swojego brata, który nie wygląda na kogoś komu by można wierzyć, naprawdę nie spodziewałabym się.
-Lily proszę cie zastanów się tu jest jego nowy numer, on naprawdę cie potrzebuje.
-zastanowię się, ale nie licz na nic, a teraz sory twoje 2 min już dawno minęły, cześć
Po skończonej 'rozmowie' skierowałam się w stronę domu a tam zobaczyłam już auto należące do Georga.
-cześć i jak tam ? widzę ze jeszcze w domu nie byłaś.
-hej, a no nie, udałam się na male zakupy, bo lodówka pusta i po drodze spotkałam Jacka-brata Conora, nie zgadniesz, przekonywał mnie żebym nie odrzucała Conora tylko dlatego ze mnie okłamał.
-i co zamierasz zrobić? 
-nie wiem jeszcze, to nie takie proste.
-aha, okej może lepiej wejdziemy do domu zanim nas ktoś zauważy i znowu coś napisze głupiego -zaproponował chłopak, po czym już po chwili weszliśmy do domu. Od razu przeszłam do kuchni, gdzie położyłam zakupy na blacie i zaczęłam rozpakowywać. po chwili usłyszałam tylko pytanie skierowane w moja stronę
-pomoc ci ? -zapytał chłopak
-nie dzięki, ale mógłbyś przyjść już tu powoli i pomoc przy robieniu obiadu.
-tak jest kapitanie-chłopak zasalutował po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Gdy zakupy były już rozpakowane, zabraliśmy się za robienie obiadu, jak się okazało to z Georga niezły kucharz i praktycznie wszystko zrobił sam. Po posiłku poszliśmy do salonu i włączyliśmy pierwszy film, nalaliśmy wina do kieliszków i zaczęliśmy oglądać. Po jakiś 10 min mogłam już poczuć jak George mnie obejmuje, popatrzyłam się tylko na niego a ten się do mnie tylko uśmiechnął okazując swoje śnieżno białe ząbki. Przytuliłam się do niego i tak siedząc w siebie wtuleni zleciał nam cały film.
-no to co teraz oglądamy ? -zapytał brunet -może horror ?
-o nie nie nie, nienawidzę horrorów-odpowiedziałam tylko i wyrwałam mu płyty z reki żebym mogła to ja wybrać jakaś komedie
-ej ślicznotko-powiedział chłopak na co ja tylko cichutko zachichotałam - nie masz czego się bać, przy mnie jesteś bezpieczna
-no nie wiem, nigdy nie lubiłam horrorów szczególnie gdy na zegarku widnieje 20 
-wiesz jak się będziesz bać możesz się zawsze przytulic do mnie, a jak chcesz to zawsze później mogę zostać ma noc
-no okej niech ci będzie-powiedziałam, po czym wsadziliśmy płytę do odtwarzacza DVD i poszliśmy zrobić popcorn i przynieść rożne inne przekąski, po czym wróciliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać Czarnobyl Diaries. Po 20 min zauważyłam ze George mi się przygląda, udawałam ze tego nie widzę, ale no po prostu nie umiałam, wiec rzuciłam w niego popcornem
-hej a to za co? -zapytał tylko brunet
-nie interesuje cie ten film? przecież sam go wybrałeś
-mnie interesuje teraz coś innego - powiedział to po czym znowu dostał ode mnie popcornem, 
-no to teraz rozpętałaś piekło, walka na pooooopcorn - krzyknął chłopak po czym obydwoje zaczęliśmy obrzucać się popcornem, nawet nie zauważyliśmy kiedy doszło do pocałunku, który stawał się coraz to bardziej namiętny.
_______________________________________________________________________________________

No to jesteśmy z rozdziałem 4 , w sumie nie jest taki długi jak wyglądał, ale mam nadzieje ze się nie obrazicie ;) A tak to jak tam samopoczucie miski ? jutro znowu do szkoły ;/ No nic miłego czytania życzę i gdybyście mogli skomentować byłoby bardzo milo, miłego wieczorku ♥

piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział 3

jak już czytasz to milo by było gdybyś skomentował/a :))*
___________________________________________________________________________

*Oczami Emily*

Czekaliśmy z Kaynem w salonie na pannę Lily aż w końcu sie pojawi i jak sie nie myliłam już po chwili można było zobaczyć jej postać w salonie.
-gdzie to sie było? - zapytałam oschle, dziewczyna wyglądała trochę na przestraszoną, a mine miała zmieszaną
-byłam na próbie z chłopakami, bo nie dostałam smsa że jest odwołana, a ty to gdzie rano byłaś co? -widać było że dziewczyna nie ma zamiaru teraz rozmawiać
-nie zmieniaj lepiej tematu, a to że byłaś ma próbie to wiem, chodzi mi o to gdzie byłaś po próbie
-byłam z Georgem na mieście, mieli z nami iść też chłopacy, ale nie mogli a ja nie chciałam wystawiać Georga bo i tak już jego przyjaciele go wystawili.
-zobacz co sie dziś pojawiło w magazynie tym i wielu innych też -dołączył się do rozmowy Kayne po czym rzucił na stolik przede mną pismo z nagłówkiem "czyżby to koniec Lionor i początek Georly?" 
-kto ci niby uwierzy w takie bzdety? wiadomo przecież że plotkarskie magazyny tylko starają sie zepsuć komuś życie
-Lily przepraszam cię, ale sądze że narazie nie powinnaś sie mieszać w jakieś związki, a teraz sory ale muszę już iść, trzymajcie się - powidział Kayne po czym wyszedł z naszego domu i zostawił nas same.
-uważam że Kayne ma rację, sory Lily, a i jutro wyjeżdżam zaraz po próbie na te kilka dni wolnego do rodziny, więc gdybyś mogła to nie pakuj sie w tarapaty. - powiedziałam na koniec i powędrowałam do swojego pokoju na piętrze

*Oczami Lily*

Zostałam na dole sama, ale nie miałam zamiaru siedzieć bezczynnie więc po kilku minutach także udałam sie na górę do swojego pokoju, weszłam jeszcze na chwile na twittera dodałam posta

"co za dzień, dobranoc xx"

po czym poszłam do łazienki się przyszykować do spania i poszłam spać.

*Następnego dnia*
-1,2,3 i 1,2,3, niee Lily znowu robisz to źle , wczoraj ci tak bardzo dobrze szło co się z tobą dzieje -nie wiem co się stało dzisiaj temu choreografowi, jeszcze wczoraj był miły, może dlatego że chłopaków tu nie ma?
-przepraszam, postaram się już to robić dobrze - odpowiedziałam tylko cicho, a później tylko usłyszałam za sobą znajomy mi głos, odwróciłam się i zobaczyłam bruneta z loczkami na głowie, jak zwykle uśmiechniętego przygrazajecego swoja dolna wargę 
-zostaw ją w spokoju Timy, to że umie dobrze tańczyć nie znaczy że masz się na niej wyżywać. - po czym choreograf ogłosił że na dzisiaj już koniec i wszyscy udali sie do szatni za wyjątkiem mnie i Georga.
-dzięki za pomoc ale nie musiałeś, poradziłabym sobie
-no na pewno, już to widzę, posłuchaj ślicznotko na piękne oczy go nie weźmiesz, musisz mu prosto z mostu powiedzieć
-taa prędzej wylecę z pracy 
-no to po prostu przyjdź do mnie jak znowu będzie się ciebie czegoś czepiał
-okey, dzięki - odpowiedziałam tylko i już miałam odchodzić gdy George nagle mnie zapytał
-a tak wgl masz może czas teraz żeby gdzieś wyjść
-no nie wiem nie chcę później znowu trafić na okładkę magazynów plotkarskich, ale jak chcesz możesz wpaść do mnie, Emily wyjeżdża na kilka dni, tylko nie myśl sobie że...
-haha niee nie pomyślałem praktycznie nic o tym, to co idź sie szykować ja na ciebie zaczekam
-hmm w sumie mógłbyś przyjść gdzieś dopiero o 16, bo muszę jeszcze się pożegnać z Emily i zrobić małe zakupy po drodze
-no spoko nie ma sprawy, no to do później - oboje skierowaliśmy sie w swoje strony, ja do szatni a George do wyjścia, wzięłam się trochę odświeżyłam, poprawiłam make-up, wysuszyłam włosy, przebrałam się i pożegnałam z Emily po czym sama ruszyłam w stronę sklepu niedaleko mojego domu i studia, ale gdy tam już weszłam zobaczyłam Jacka i szybko wybiegłam i skierowałam sie w stronę innego sklepu zaledwie kilka metrów dalej.
____________________________________________________________________________________

Cześć kochani oto i jesteśmy z 3-im rozdziałem, przepraszam was ze taki krotki, był o wiele dłuższy, ale oczywiście przez moja głupotę niechcący skasowałam, za to rozdział 4 naprawdę będzie baardzo długi, tak bynajmniej wygląda, Także miłego weekendu i czytania życzę ♥ pytania kierujcie na tt: http://twitter.com/exeil_ albo na ask: http://ask.fm/ewasm 

środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 2

-hej, a ty co tu robisz? - zapytał mnie brunet z lokami na głowie
-mieliśmy się dzisiaj spotkać na probe, ale chyb pomyliłam godziny.
-nie pomyliłaś, próba została odwołana, Blair wysłał wszystkim smsy
- och no tak, faktycznie wysłał, tak to jest jak się wyłącza telefon, no nic będę się już zbierać nie chce wam przeszkadzać.
-wcale ze nie będziesz, możesz zostać i poobserwować nas w akcji haha, przynajmniej będziesz już wiedzieć jak mniej więcej ma to wszystko wyglądać.
-no nie wiem czy to dobry pomysł, nie mam dzisiaj nastroju do niczego
- a jednak przyszłaś na probe.
-no to to musiałam, nie chce zostać wylana już pierwszego dnia.
-no proooooooosze, zostań- George nalegał i nalegał, mimo ze nie miałam jakoś ochoty to jednak mnie przekonał, coś w tym chłopaku jest takiego ze po prostu nie da mu się odmówić.
-a tak wgl to jestem Lily.
-aww masz słodziutkie imię - zachichotałam cicho, po czym do sali wszedł choreograf i musieli powoli
zaczynać, ja usiadłam sobie na parapecie i przyglądałam się im tylko z boku, aż w końcu dostali 10min przerwy. Było nawet fajnie wygłupialiśmy się, robiliśmy sobie kawały z pracowników studia, żartowaliśmy, ale kiedyś musiało się skończyć i chłopaki musieli wracać na probe. Juz wchodziliśmy do sali tanecznej kiedy zadzwonił mój telefon i musiałam zostać na korytarzu i odebrać, oczywiście okazało się ze to była Emily, w sumie kto by do mnie dzwonił jak nie ona, przeważnie z wszystkimi pisze.
-hej gdzie ty jesteś ?!
- sory poszłam na probe bo nie dostałam smsa ze jest odwołana , a później poznałam chłopaków i zaproponowali mi żebym została, a ze nie mam nic lepszego do roboty to się zgodziłam, a ty to gdzie rano się podziewałaś coo ?
-uhm .. no własnie tego .... sory musze kończyć porozmawiamy później pa.
Ciekawe, Emily musi coś przede mną ukrywać, tylko co ? Nieważne, wróciłam do sali i nagle choreograf chłopaków zaproponował mi ze skoro już tu jestem to może tez poćwiczę, co było dobrym pomysłem wiec się zgodziłam. Po skończonej probie wszyscy zgłodnieliśmy i George wpadł na pomysł żebyśmy poszli wszyscy razem coś zjeść, ale no niestety oprócz mnie i Georga nikt nie mógł, bo się już umówili albo mieli jakieś ważne sprawy do załatwienia. No to pięknie- pomyślałam tylko, nie chce zostawać z nim sam na sam, ale jak nie pójdę to chłopak będzie sam, już i tak jego przyjaciele go wystawili.
-no to co idziemy, gdzie masz ochotę , może do Nandos ?
-nieee już się przejadłam tym całym Nandos, ale znam taka fajna restauracje tu w pobliżu.
- no to prowadź. - powiedział i już po chwili udaliśmy się w stronę restauracji.
Nienawidzę kłamać, ale nie miałam zamiaru wracać do miejsca gdzie gdzie to własnie dzień przed spotkało mnie coś takiego. Jak się okazało George to naprawdę fajny chłopak, spędziłam z nim milo czas, jak się tez okazało jest jeszcze bardziej pokręcony niż ja, dzięki niemu tez bynajmniej zapomniałam chociaż na chwile o Conorze. Dochodziła już 21 wiec George postanowił odstawić mnie do domu zanim Emily się będzie martwic. Gdy już dotarliśmy pod dom, nastała pomiędzy nami niezręczna cisza, zauważyłam tylko jak chłopak patrzy mi prost w oczy i zaczyna zmniejszać odległość miedzy nami, wiec postanowiłam jakoś zareagować.
-dzięki za miły czas spędzony dzisiaj, naprawdę się świetnie bawiłam.
-uhum ja tez, mam nadzieje ze to kiedy powtórzymy.
-w trasie będziemy mieli dużo czasu na powtórki
-no to jak do zobaczenia jutro na probie
-taa , no to pa.
Wymieniliśmy się jeszcze numerami na koniec, przytuliliśmy na pożegnanie i znikłam za drzwiami domu. Ściągnęłam buty i powiesiłam kurtkę na haczyk, weszłam do salonu, a tam czekali już na mnie Emily z Kayn'em.
______________________________________________________________________________

No to drugi rozdział już jest, mam nadzieje ze się podoba. Gdybyście tez mogli zostawić po sobie komentarz byłabym bardzo wdzięczna, to znaczy dla mnie bardzo dużo i gdybyście mogli udostępniać mój blog wszędzie gdzie się tylko da. Rozdział 3 powinien się pojawić albo w piątek albo w sobotę. ♥ a tak wgl co tam u was kochani, za niedługo wakacje, oceny już poprawione ? ;))x

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 1

-Cześć kotku, jak tam w Ameryce?
-Lily ty nic nie rozumiesz, daj mi wytłumaczyć.
-Ja nic nie rozumie? To może tez nie wiem o tym, ze siedzisz tutaj z jakąś blondyną?!
-To jest dziewczyna Jacka, własnie czekamy na niego, a z Ameryka to przepraszam ze cie okłamałem, potrzebowałem czasu żeby sobie wszystko przemyśleć, dobrze wiesz jak to teraz u nas w związku wygląda.
-Wez proszę cie nie rób z siebie pośmiewiska, ty potrzebowałeś kilku dni a ja chwilkę, to koniec.
-Nie Lily proszę daj mi wytłumaczyć, ja naprawdę nie chce z tobą zrywać, kocham cie.
-Trochę na to za późno, nie sadzisz? Zycze szczęścia
Wzięłam szklankę z woda, która stała no stole i wylałam ja prosto na Conora głowę, po czym szybko wybiegłam z Nandos i skierowałam się w stronę domu. Jak na złość przez te nerwy nie umiałam trafić kluczem do zamka, jednak w końcu się udało i pobiegłam od razu do swojego pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam płakać do poduszki. Jak on mógł mi to zrobić? Nie wierze po prostu nie wierze, po 2 latach związku. Z moich przemyśleń wyrwał mnie odgłos wiadomości, była od Kayne'a

"Hej wszystko w porządku, może potrzebujesz wsparcia, 
napisz gdybym miał przyjść xx"

Odpisałam mu tylko ze jest OK i ze jakoś sobie poradzę. Wyłączyłam telefon i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*Oczami Conora*
Nie umiałem w to uwierzyć co się przed chwila stało, w sumie chciałem z nią już dawno o nas porozmawiać i powiedzieć ze to nie ma sensu, nasz związek, ale dopiero teraz zdałem sobie z tego sprawę jak wielki błąd popełniłem, a Lily nie należy do tych co prędko wybaczają wiec i tak już prawdopodobnie nie mam szans tego odwrócić. Kiedy wróciłem do domu nikogo jeszcze nie było, no co się dziwić chłopaki pewnie na imprezie w końcu jest po 23. Spróbowałem zadzwonić do Lily, ale jedynie co to włączyła się poczta głosowa, w sumie nic dziwnego. Postanowiłem dać jej trochę czasu, ale i tak wiem ze to nic nie da. Krotko przed pójściem spać wszedłem zobaczyć co nowego na twitterze, 'ooo no to pięknie' - pomyślałem, już ludzie wiedza co się dzisiaj stało i przede wszystkim obwiniają Lily, tak to być nie może, wiec wyprostowałem trochę sprawę i napisałem:


'Czasami nienawidzę siebie za to kim tak naprawdę jestem, dobranoc Mayniacs xx'

Po czym poszedłem spać.

*Oczami Lily* 
Następnego dnia obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające przez okno wprost do mojego pokoju. Nie chciało mi się wstawać, ale gdy spojrzałam na zegarek to wyskoczyłam z łózka jak poparzona, coo już 10?! Za godzinę mam być w studiu, naprawdę nie wiem jak się wyrobie. No nic podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy na szybko i poszłam do łazienki się ogarnąć. Ogarniecie zajęło mi naprawdę bardzo dużo czasu, bo gdy już wyszłam na zegarze widniała za 15 jedenasta. Zastanawiało mnie tylko gdzie podziała się Emily, może już pojechała do studia, ale tak beze mnie ? Hmm no nic wzięłam tylko jabłko na drogę, bo nawet nie miałam czasu zjeść normalnego śniadania, chwyciłam pod rękę torbę z potrzebnymi rzeczami, wyszłam z domu i pokierowałam się w stronę studia, na szczęście droga do studia zajmuje jakieś 10 min. Gdy już dotarłam do studia o dziwo nikogo jeszcze nie było, czyżbym pomyliła godziny ? Nie to niemożliwe. Weszłam do środka i poszłam do sali tanecznej gdzie mieliśmy mieć probe tam tez nikogo nie było, dziwne. Poczekałam gdzieś jeszcze tak z 20 min i już chciałam wyjść gdy nagle do sali weszli oni - chłopacy z Union J.
_____________________________________________________________________________________

Siemka, postanowiłam już dzisiaj dodać nowy rozdział, bo już mi się roi masa pomysłów na kolejne a nie chce zaśmiecać sobie notatek :D mam nadzieje ze się podoba, miłego czytania a ja idę robić zadanie. :) pytania ? ----> ask.fm/ewasm ♥

niedziela, 9 czerwca 2013

Prolog

-aaa Lily nie uwierzysz co się stało.
-co niby takiego ważnego miało się stać, ze mnie budzisz już o 8 rano ?!
-pamiętasz ten kontrakt i casting na Union J Tour ? Blair własnie przed chwila dzwonił i powiedział ze mamy się wstawić o 10 w studiu żeby podpisać papiery i omówić szczegóły.
-aaa nie wierze, ojejciu muszę zadzwonić do Conora.
- ty i ten twój Conor, dobra no nic schodź powoli na dol śniadanie czeka.
-dobra dobra ogarnę się tylko jakoś i już schodzę.
Gdy Emily wyszła z mojego pokoju postanowiłam zadzwonić do Conora i przekazać mu newsa, ale no niestety 4 połączenia, jedno za drugim i nic, tylko ta głupia poczta głosowa się włącza, nie pamiętam żeby kiedykolwiek miał wyłączony telefon. No nic najwyżej spróbuje później. Wyszłam z łóżka podeszłam do szafy, z której wybrałam ciuchy na odpowiednia pogodę,
po czym poszłam do łazienki się ogarnąć i zeszłam na dol, gdzie już czekała na mnie Emily ze śniadaniem na stole. Co się tej dziewczynie stało, jak pamiętam to nigdy nie chciało jej się robić śniadania, a no tak przecież dzisiaj jest jej tak zwany 'lucky dzień', jak ona to mówi. Po skończonym śniadaniu, wzięłyśmy wszystkie potrzebne rzeczy, wyszłyśmy z domu i pokierowałyśmy się w stronę studia, tam już czekał na nas i na kilka innych osób Blair - menadżer Union J. Jak się później okazało, Kayne tez został przyjęty, bynajmniej nie będzie nudno.W studiu przesiedzieliśmy gdzieś z 4 godziny, wiec po skończonej debacie postanowiliśmy w trojkę pójść do naszej ulubionej restauracji - Nandos. Gdy już zajęliśmy miejsca i złożyliśmy swoje zamówienia, Emily zaczęła mnie stukać w ramie 
- no czego chcesz 
-no sory już sory, chciałam tylko ci powiedzieć, ze widzę Conora i to nie samego
-haha jak ty już coś powiesz to naprawdę śmiać się chce, przecież Conor jest w Ameryce
-tak no to kto siedzi tam w prawym rogu z piękną blondyną ?
Gdy mi wskazała palcem na Conora myślałam ze krew mnie zaleje, wstałam ze swojego miejsca i ruszyłam w ich stronę.
__________________________________________________________________________________

Tada no to mamy już Prolog,  wiem ze narazie nikt tego nie czyta, ale gdybyście mogli udostępniać tego bloga gdzie tylko się da byłabym wdzięczna. Nowy rozdział postaram się dodać w przeciągu 2 dni. A jeśli macie jakieś pytania to kierujcie się na mojego twittera: twitter.com/exeil_ , albo na mojego aska: ask.fm/ewasm. No wiec to narazie tyle, dobranoc kochani ♥

o mnie/bohaterowie


Cześć kochani !
Na początku chciałabym się przedstawić, jestem Eve i mam 17lat. Jestem Mayniac'iem od ponad roku i Jcat'em od początku ich istnienia. Już dawno się zastanawiałam nad założeniem opowiadania, ale jakoś nigdy nie umiałam. Blog będzie głównie o Union J, niekiedy będzie wspomniany Conor. Opowiadanie najczęściej będzie w oczach Lily, ale niekiedy tez będą inni (nie umiem pisać oczami kilkoma). Mam nadzieje że wam się spodoba i z góry już uprzedzam że jest to moje pierwsze opowiadanie i nie jestem w tym typu rzeczy dobra, niekiedy tracę wenę, ale postaram się jak najczęściej dodawać rozdziały. Także miłego czytania ;)

Bohaterowie: 

Lily - 19 lat, tancerka, potrafi ładnie śpiewać, dziewczyna Conora, zabawna, zakręcona, nie za bardzo lubi imprezy, leń,

Emily - 19 lat, tancerka, najlepsza przyjaciółka Lily, lubi dużo imprezować, nie lubi Conora

Kayne - 21 lat, tancerz, lubi jeździć na desce, przyjaciel Lily, nie lubi bałaganu

Conor Maynard - 21 lat, piosenkarz, chłopak Lily,

George Shelley - 20 lat, członek zespołu Union J, w tak zwanym bromanc'ie Gosh, lubi banany i małpki

Josh Cuthbert - 21 lat, członek zespołu Union J, w tak zwanym bromac'ie Gosh, ma obsesje na punkcie swoich włosów

Jamie Hamblett (JJ) - 24 lata, najstarszy członek zespołu Union J, pali, ma dziewczynę o imieniu Cat

Jaymi Hensley - 22 lata, jedyny gej w zespole Union J, ma chłopaka o imieniu Olly